Położyć kres cierpieniu i łzom małej Zuzi

poniedziałek, 14.8.2017 11:30 640 0

Jak wiele wytrzymać może jedna mała dziewczynka? Ile razy jej ciało musi stać się sine, wygięte i sztywne, aby padaczka dała spokój? Rodzice szukali ratunku dla Zuzi - dziewczynki, w której główce szalało piekło. Serce pękało im na widok córki oddychającej tak płytko, że aż niedotlenionej. Bezdech i krzyk, a później zmęczone, ukochane dziecko, zasypiające z wycieńczenia…

50 napadów padaczkowych - jeszcze do niedawna właśnie to przeżywała Zuzia. 50 długich, trwających nawet  kilkanaście minut ataki. Zuzia ma tylko kilka lat, a rozlegające się w jej główce wyładowania, zdążyły zabrać jej zbyt wiele - zdrowie, szczęśliwe dzieciństwo, normalne funkcjonowanie. Zamiast beztroskich lat, rodzina przeżywała koszmar, w którym główną rolę odgrywały łzy i modlitwa o spokój. Wybuchy każdego dnia niszczyły mózg dziewczynki, zadały jej ogrom bólu, jakiego nigdy nie powinno doświadczyć żadne dziecko.

Kiedyś Zuzia sama siedziała, bawiła się zabawkami, obejmowała mamę swoimi małymi rączkami. Była zdrową dziewczynką… Gdy miała 6 miesięcy, wszystko zniknęło - zamilkła, przestała nawet samodzielnie trzymać główkę. Stała się bardzo słaba. Zrozpaczeni rodzice z dnia na dzień tracili córkę. Brat Zuzi, o 11 lat starszy Szymon, który w siostrze zakochał się od pierwszego wejrzenia, nie mógł zrozumieć, co dzieje się z jego wyczekaną i upragnioną dziewczynką. Szereg specjalistów i diagnoza - wodogłowie, możliwe inne inne choroby… Wkrótce później pojawiły się nękające Zuzię do dziś, burzące spokój rodziny błyski w jej głowie - padaczka lekooporna.

Staramy się żyć tak, by choroba nie odgrywała w naszym życiu głównej roli. Od 2015 roku Zuzia leczona jest olejem CBD - ataków padaczkowych jest znacznie mniej! 50 napadów, które dręczyły ją każdego dnia, zmieniło się na 5! Chociaż Zuzanka nadal jest dzieckiem leżącym, możliwe było wprowadzenie komunikacji alternatywnej, dzięki której nareszcie możemy się z nią porozumieć. Zuzia zaczęła się uśmiechać, wydawać z siebie dźwięki inne niż płacz i krzyk.

- Nie ma niczego gorszego, niż widok cierpiącego dziecka. Poza padaczką, Zuzia cierpi na skoliozę neurogenną, która zamknęła ją w czterech ścianach. W foteliku samochodowym czy wózku Zuzia wytrzymuje 20 minut, po tym czasie zaczyna się już płacz z powodu bolących plecków. Nie mamy możliwości wyjścia na spacer, jeździmy jedynie do oddalonej o 10 kilometrów Świdnicy. To właśnie tam dojeżdżamy na codzienną rehabilitację i po ćwiczeniach szybciutko wracamy do domu, żeby nie bolał kręgosłup, żeby Zuzia nie cierpiała… - mówi mama.

Jedyną szansą na życie bez bólu była skomplikowana operacja kręgosłupa. 20 kwietnia Zuzia trafiła na stół operacyjny. Strach w oczach rodziców i dziewczynka, która o cierpieniu wie już chyba wszystko. Teraz, dwa tygodnie po operacji, już wiadomo, że była to decyzja najlepsza z możliwych! Zuzia nie płacze, na jej buźce, zamiast grymasu bólu, nareszcie pojawia się uśmiech! 

Lekarze są dobrej myśli. Zdrowy kręgosłup to podstawa - teraz organizm Zuzi nareszcie jest dotleniony. Co najważniejsze - napady padaczkowe ustąpiły! To może się zmienić, jednak każdy dzień wolny od burzy niszczącej zdrowie dziecka jest jak błogosławieństwo. Zuzia reaguje na imię, śmieje się, a kiedy mama patrzy w jej oczka, nareszcie widzi w nich spokój. Prosimy Was o pomoc - rodzice Zuzi walczą o swoją ukochaną córkę już kilka lat. Po operacji Zuza wymaga specjalistycznej i kosztownej rehabilitacji, na którą zwyczajnie brakuje im środków. Teraz, kiedy piekło w główce Zuzi ucichło, nareszcie jest szansa na to, że uda się uratować tę małą dziewczynkę, że Zuzia nie urodziła się po to, by cierpieć...

Wpłaty na rzecz Zuzi można dokonywać na koncie fundacji siepomaga.pl.

https://www.siepomaga.pl/zuzanna-strzelczyk

Do pełnej kwoty brakuje tylko i aż 8 tysięcy złotych! W imieniu rodziców dziewczynki apelujemy o pomoc!

Dodaj komentarz

Komentarze (0)