Roman Gileta nie musi przepraszać radnych PiS

sobota, 18.3.2017 19:15 603 0

Obraźliwe komentarze wobec radnych Prawa i Sprawiedliwości na forum społecznościowym zaprowadziły Romana Giletę przed oblicze sprawiedliwości. Wyrok okazał się korzystny dla oskarżonego.

Sprawa ciągnie się od czasu gdy radni PiS byli przeciwko nadania tytułu Zasłużonej dla Miasta Wałbrzycha Oldze Tokarczyk. Złość wobec sprzeciwu Roman Gileta wyraził dosadnie na portalu społecznościowym Facebook. Opublikowane 21 czerwca 2016 roku komentarze wyjątkowo mocno nacechowane były wulgaryzmami. Sama forma przekazywanej treści sprawiła, że Roman Gileta został posądzony o stosowanie gróźb karalnych.

"Powycina radnym głowy maczetą" pisał tamtego dnia Gileta. Niewtajemniczeni nie mogli wiedzieć, że było to odniesienie do jego wiersza "Od Do". 


Poeci to terroryści
Maczetą słów wycinają
niewierzących w potęgę wiersza

fragment wiersza "Od Do"

 

Niedługo po zaistniałym zamieszaniu poeta przeprosił za swoje zachowanie. Zdawał sobie sprawę, że poniosły go emocje. Dla sądu było to podstawą do łagodniejszego spojrzenia na sprawę. 

- Sąd warunkowo umarza na okres 2 lat postępowanie karne wobec Romana Gilety i zasądza od oskarżonego wydatki na rzecz Skarbu Państwa poniesione z tytułu postępowania w wysokości 70 zł oraz opłatę w kwocie 100 zł - mówi sędzia Sądu Rejonowego w Wałbrzychu, Maciej Socha.

W uzasadnieniu sędzia Maciej Socha powiedział - To nie jest proces o wolność słowa w Polsce. Oskarżony miał pełne prawo do krytyki zachowania pokrzywdzonych, ale to nie oznacza, że miał on prawo do wyrażania tych słów, które wyraził. Te słowa nie były bowiem krytyką, ale wyrażały groźby. Nie ulega dla sądu wątpliwości, że słowa te nie były paralelą literacką. Roman Gileta jest twórcą, twórcy wolno więcej, ale w ramach swojej twórczości literackiej.

Roman Gileta nie był wcześniej karany. Aktywnie udziela się społecznie i szczerze przeprosił pokrzywdzonych za swoje zachowanie. To wystarczyło żeby sąd uznał, że dodatkowe przeprosiny nie będą konieczne.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)