UNORTHODOX. W pogoni za wolnością - recenzja

czwartek, 4.5.2017 13:49 3397 0

Nie dość, że debiut, to jeszcze kompletnie nie w moim kręgu zainteresowań, ale skusiła mnie nota wydawcy i przeczytałam powieść Deborah Feldman Unorthodox: Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych żydów. I nie żałuję, bo to jedna z lepszych książek, jakie do tej pory trafiły w moje ręce: wciągająca, poruszająca, bardzo emocjonalna. Napisana w sposób, który sprawia, że już od pierwszych stron identyfikowałam się z autorką - bohaterką powieści: to do mnie krzyczał Zajde - Der tumene szprach!, to ja nie mogłam siedzieć w wysokiej trawie z przyjaciółką, to ja goliłam głowę po ślubie ciesząc się spodziewaną wolnością mężatki - przez dwa wieczory emocjonalnie byłam żydówką.
Wspomnienia dziewczynki, później nastolatki i w końcu młodej kobiety żyjącej w świecie ortodoksyjnych Chasydów, napisane z taką lekkością przez osobę, która była besztana za posługiwanie się językiem angielskim a książki musiała czytać w tajemnicy przed wszystkimi, to dla mnie przede wszystkim dowód na to, jak silne potrafią być marzenia i jak bezcelowe jest zamykanie chłonnego wiedzy umysłu w klatce nakazów i zakazów religijnych. To również świadectwo tego, że każda zamknięta społeczność ma swoje tajemnice i żadna religia nie chroni przed złem. 
Powieść dostarcza niesamowitą ilość informacji na temat chasydzkiej kultury i obyczajów, poglądów na temat wychowania dzieci, ich kształcenia, sposobu życia. Smaczku całości dodają zdjęcia autorki i jej rodziny.
Książka nieodparcie kojarzy mi się z Opowieścią Podręcznej Margaret Atwood, jednak zostawia po sobie większe wrażenie, bo nie jest to wymyślona antyutopia, tylko rzeczywistość - trudno pojąć, że tak konserwatywna społeczność, o tak rygorystycznych zwyczajach, mogła jeszcze "uchować się" w tak otwartym i tolerancyjnym mieście, za jakie uchodzi Nowy Jork. Nie jest to łatwa lektura, z pewnością zostawi po sobie kilka pytań, ale naprawdę warto je sobie zadać, by docenić szczęście, jakie mieliśmy przychodząc na świat i żyjąc kulturze europejskiej, ale też zastanowić się, do czego może prowadzić fundamentalizm religijny. 

Gorąco polecam! Premiera 10 maja.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)